aaa4 |
Wysłany: Pon 10:39, 08 Paź 2018 Temat postu: |
|
Z twarzy Borrica widac bylo, ze nie chce tego sluchac, lecz Kerus ciagnal dalej.
-Kiedy tu dotarles, cala zakulisowa polityka byla juz za nami. Wiekszosc panow zgodzila sie przyznac korone Erlandowi, lecz mowie ci, Ksiaze, poprzednie poltora dnia, kiedy sprawa byla otwarta, bylo bardzo, bardzo napiete. Nie mam pojecia, dlaczego stary Rodric nie mianowal swego nastepcy. Kiedy kaplani przegnali na cztery wiatry wszystkich dalekich krewnych, ktorych roszczenia do korony byly bardzo slabiutkie, zostalo przed nimi trzech kandydatow, Erland, mlody Rodric i Guy du Bas-Tyra. Kaplani poprosili o zlozenie wstepnych deklaracji i wysluchali ich. Zarowno Erland, jak i Rodric mieli solidne podstawy, aby ubiegac sie o tron. Guy pretendowal pro forma, podobnie jak by to mialo miejsce z toba, gdybys zjawil sie wtedy na czas.
Arutha przerwal mu kwasno.
-Oficjalny czas zaloby zapewnia, ze zaden z panow zachodu nie moze zostac krolem.
Borric spojrzal na syna z dezaprobata. Kerus ciagnal dalej swoja wypowiedz.
-Niezupelnie. Gdyby byly jakiekolwiek watpliwosci co do prawa do sukcesji, kaplani wstrzymaliby ceremonie az do przyjazdu twego ojca, Arutha. Nie po raz pierwszy zreszta.
Spojrzal na Borrica i jeszcze bardziej znizyl glos.
-Jak mowilem, wszyscy oczekiwali, ze Erl |
|